Muzeum Zakładów Mechanicznych „Ursus” nie miało szczęścia. Zostało otwarte we wrześniu 1969 r., przy okazji wyprodukowania w fabryce ćwierćmilionowego ciągnika. Było „dzieckiem” ówczesnego rzecznika prasowego fabryki – Edwarda Margańskiego i grupy jego współpracowników. Mieściło się w Zakładowym Domu Kultury, stając się dumą fabryki.
Przemiany polityczno-ekonomiczne po 1989 r. podcięły fundamenty egzystencji przedsiębiorstwa. Fabrykę zaczęto odchudzać. W 1991 r. pozbyto się Zakładowego Domu Kultury, który – jako Ośrodek Kultury „Arsus” – stał się własnością gminy. Niestety, władze gminy nie wykazały większego zainteresowania bezcennymi zbiorami. Właściciel kolekcji – fabryka „Ursus” – spakowała więc zbiory i umieściła je w jakimś podłym magazynie. Przeleżały tam ponad 10 lat. Wreszcie zainteresował się nimi bardzo energiczny dyrektor techniczny Fabryki Ursus sp. z o.o. – Janusz Seremak, który doprowadził do ponownego zorganizowania placówki. Otwarto ją 2 czerwca 2006 r. przy okazji wyprodukowania 1,5-milionowego ciągnika. Tym razem muzeum mieściło się w hali 270 (dawny montaż ciągników licencyjnych).
I historia powtórzyła się. Upadającą fabrykę – jej kolejny właściciel – „Bumar” sprzedał w 2011 r. Pol-Mot Warfamie SA. Produkcja ciągników została przeniesiona do Lublina. Zabytkowe eksponaty muzeum zostały w zamkniętej i przeznaczonej do rozbiórki hali 270. Dziś Polski Holding Obronny (spadkobierca „Bumaru”) chce sprzedać eksponaty za 1,5 miliona złotych i mieć sprawę z głowy.
Wytworzyła się bardzo niezdrowa sytuacja. Zakupem zainteresowani są różni kolekcjonerzy. Wielką opieszałość wykazują ci, którzy mają moralny obowiązek uratowania zbiorów dla Ursusa. Na szczęście próbę uratowania eksponatów podejmuje strona społeczna, ludzie dobrej woli. Są pomysły, aby uczynić to w ramach budżetu partycypacyjnego na 2016 r., którego kształt właśnie nabiera realnego wymiaru. Jeden z projektów „Ocalić pamięć Zakładów Mechanicznych Ursus od zapomnienia” zgłosił Leszek Marek Krześniak. Projekt zakłada wizualizacje zbiorów i zorganizowanie wielkiej wystawy liczącej około 200 plansz. Drugi projekt, bardzo ambitny, zgłoszony przez Jaśminę Wójcik, jest zatytułowany „Ratujmy zabytkową kolekcję fabryki Ursus”. Pomysłodawca planuje wykupienie – w ramach budżetu partycypacyjnego – zbiorów i urządzenie muzeum w nowym miejscu w Ursusie. Czy jednak spadkobierca „Bumaru” będzie chciał czekać do 2016 r?
W ramach budżetu partycypacyjnego na 2016 r. wpłynęło 58 projektów. Obecnie trwa w Urzędzie Dzielnicy ich weryfikacja pod względem formalnym i merytorycznym. Na początku czerwca odbędzie się ich prezentacja. Potem między 16 i 26 czerwca 2015 r. mieszkańcy Ursusa będą mogli głosować na projekt, który uznają za najwartościowszy. Jego realizacja nastąpi w przyszłym roku.
Pamiętajmy o muzeum. Byłoby niewybaczalnym błędem – wobec następnych pokoleń – zaprzepaszczenie materialnych śladów byłej fabryki „Ursus” w naszej dzielnicy.