Do 10 listopada czynna była w parku Achera kolejna wystawa poświęcona rodom Ursusa. Po Acherach, Grabskich i Wallach przyszła kolej na Hassów. Wywodzą się oni z Badenii w Niemczech. Osiedlili się w Skoroszach w 1853 roku, kupując ziemię od parcelującego majątek we wsi prezydenta Warszawy Teodora Andraulta. Rodzina szybko rozrosła się. Jej członkowie mieli majątki nie tylko w Skoroszach, ale również Czechowicach, Włochach i innych okolicznych wsiach. Byli cenionymi gospodarzami.
Najsławniejszym z Hassów był Władysław, wójt gminy Skorosze w latach 1923-1930, wójt nowo utworzonej gminy Włochy w 1930 roku oraz poseł na sejm z listy BBWR w latach 1930-1935. Dziś po gospodarstwach Hassów w Skoroszach i Czechowicach nie ma śladu. Ostatnie gospodarstwo przy ul. Jagiełły należało do Antoniego Hassa. Zostało sprzedane pod budownictwo mieszkaniowe na przełomie XX i XXI wieku, a jego właściciel przeniósł się pod Błonie.
Wystawę o Hassach – tak jaki trzy poprzednie – przygotował Łukasz Prokop. Otwierała ją piękna sentencja z Zygmunta Glogera: „Obce rzeczy wiedzieć dobrze jest – swoje obowiązek”.