Tego już nie zobaczymy

Acherówka

Stara Acherówka – zdjęcie z 27 grudnia 1968 roku. Wykonał je z wieżowca przy skrzyżowaniu ul 1 Maja i ul. Konińskiej (kiedyś Baśniowej) znakomity fotograf Eugeniusz Haneman (1917-2014) spokrewniony z Acherami.
Stara Acherówka – zdjęcie z 27 grudnia 1968 roku. Wykonał je z wieżowca przy skrzyżowaniu ul 1 Maja i ul. Konińskiej (kiedyś Baśniowej) znakomity fotograf Eugeniusz Haneman (1917-2014) spokrewniony z Acherami.

Acherówka ul. Walerego Sławka 2. W miejscu w którym stoi dziś nowa Acherowka kiedyś był dwór. W latach czterdziestych XIX wieku Skorosze z dworem nabył prezydent Warszawy Teodor Andrault i niebawem rozparcelował majątek. Dwór kupił niemiecki kolonista Jan Christ vel Kryst. Obiekt był już w tym czasie w lichym stanie. „Dach przez czas zniszczony przecieka i woda z dreszczów ścieka do mieszkania. Również spichlerz wymaga naprawy, gdyż przez zaciekanie wody zboże psuje się” zapisano w dokumencie z tamtego czasu.

Po rychłej śmierci Christa vel Krysta jego sukcesorzy sprzedali w 1862 roku folwark innym niemieckim kolonistom Michałowi i Krystynie Wahlom (później spolszczyli nazwisko na Wall). I to oni w 1862 roku na fundamentach starego dworu wznieśli budynek, który przetrwał do początków XXI wieku. Po Michale kolejnym właścicielem był jego syn Franciszek. Wallowie gospodarzyli w tym miejscu przez 50 lat. W 1912 roku Franciszek sprzedał gospodarstwo Franciszkowi Adolfowi Acherowi, a sam przeniósł się do Żbikowa.

Nazwisko nowego właściciela na stałe przylgnęło do budynku. Trudno się temu dziwić. W 1921 roku pierwszy powszechny spis ludności wykazał , że w Skoroszach mieszka 165 osób. Kiedy na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku zaczął się wielki ruch budowlany w Czechowicach i Skoroszach – a wsie przekształciły się w osiedle robotnicze – nikt z kilku tysięcy przybyszów nie kojarzył sobie domu z Wallami, a z zasiedziałymi już Acherami.

Franciszek Adolf Acher gospodarzył w Ursusie przez 40 lat. Był bardzo znanym i cenionym obywatelem. Przyczynił się do powstania Ochotniczej Straży Pożarnej w Czechowicach, na początku lat trzydziestych XX wieku był wójtem gminy Skorosze. W czasie II wojny światowej pełnił funkcję wiceprzewodniczącego delegatury Rady Głównej Opiekuńczej w Czechowicach. W jego gospodarstwie znajdował się magazyn broni Armii Krajowej.

Syn Franciszka Adolfa – Jan był zastępcą dowódcy kompani Kordian AK, a po upadku Powstania Warszawskiego jej dowódcą. Obie córki Franciszka Adolfa – Hanna i Krystyna należały do Wojskowej Służby Kobiet AK.

Na początku lat pięćdziesiątych XX wieku Achera wywłaszczono, a jego gospodarstwo przeznaczono pod budowę osiedla mieszkaniowego dla pracowników fabryki „Ursus”. Dom, staw i piękny – choć mały – park ocalały W budynku mieściło się przez wiele lat ognisko „Promyk” TKKF. Niestety, stan budowli był coraz gorszy. Pojawiły się szpecące dobudówki. Wreszcie Acherówkę pod koniec pierwszej dekady XXI wieku rozebrano.

Nowy obiekt, wzniesiony w stylu pseudodworkowym przez Urząd Dzielnicy, w dalszym ciągu nazywany jest Acherówką. Mieści się w nim Społeczny Klub Seniora „Promyk” i Dom Dziennego Pobytu dla Seniorów.

Gmina Skorosze

1.urzad_gminy_skorosze
Pierwszy budynek gminy Skorosze

Gmina Skorosze była bezpośrednią następczynią – otwartej w połowie XIX wieku – gminy Pruszków. Pod koniec XIX stulecia Pruszków przekształcił się z małej wioski w osadę fabryczną. Wtedy – około 1890 roku – siedzibę gminy przeniesiono do Skoroszy. Pozostawiono jej dotychczasową nazwę: gmina Pruszków.

Gmina była bardzo rozległa. W jej skład wchodziły – obok Pruszkowa i Skoroszy – Okęcie, Rakowiec, Raków, Włochy, Michałowice, Opacz, Pęcice, Salomea, Czechowice, Szamoty, a także folwarki Karolin i Wiktoryn. Tak było do schyłku I wojny światowej. 18 czerwca 1918 roku w „Gazecie Powiatowej dla Powiatu Warszawskiego” ukazała się informacja:

Gmina Pruszków-wieś otrzymuje z dniem dzisiejszym nazwę gmina Skorosze. Warszawa 31 maja 1918 r. Naczelnik powiatu pruszkowskiego.

Pruszków był już od półtora roku miastem.

W okresie międzywojennymi wójtami gminy Skorosze byli: Władysław Hass (1922-1930), Franciszek Adolf Acher (1930-1933), Feliks Gryzel (1933-1938). Po wyborach w grudniu 1938 roku starosta powiatu warszawskiego zakwestionował – przedstawionego przez radnych – kandydata na wójta – Leona Trębskiego. Do wybuchu wojny we wrześniu 1939 roku gminą rządził podwójci Jan Szpuda.

W okresie międzywojennym siedziba gmina mieściła się przy dzisiejszej ul. Dzieci Warszawy, kiedyś Sobieskiego (patrz zdjęcie). Budynek był dzierżawiony od Władysława Hassa. Na parterze, na wprost wejścia z ganku, znajdował się pokój urzędu, przedzielony w połowie barierką. Za barierką, przy stole, pracował sekretarz gminy. Petenci zatrzymywali się przed balustradą i cierpliwie oczekiwali na wypisanie zaświadczenia czy jakiegoś innego dokumentu. Drugim etatowym urzędnikiem w gminie był woźny. Wójt był gościem: przychodził podpisać dokumenty, odbywał spotkania z sołtysami itp. Sekretarz gminy mieszkał z rodziną na parterze w budynku gminy, woźny na poddaszu.

Siedziba gminy mieściła się w Skoroszach do 1937 roku. Przeniesiono ją do Czechowic na ul. Piłsudskiego 16 (dziś Bohaterów Warszawy 31) do domu wynajmowanego od rodziny Boguszewskich. Na parterze mieścił się urząd, na piętrze mieszkali sekretarz i woźny z rodzinami. W 1941 roku siedzibę gminy przeniesiono do własnego, dopiero co wybudowanego budynku przy ul. Rynek (dziś ul. Rynkowa). Władze Ursusa urzędowały w tym budynku do 1993 roku, by – na krótko – przenieść się na ul. Sosnkowskiego do dawnego hotelu pracowników ZM „Ursus”. Od 2002 roku Urząd Dzielnicy mieści się w dawnym budynku dyrekcji ZPC „Ursus”.

Budynek gminy w Skoroszach zasiedlili po wybuchu II wojny światowej uchodźcy z Poznańskiego. W sierpniu 1944 roku znaleźli tu lokum uchodźcy z płonącej Woli. Po wojnie lokatorów wyznaczał kwaterunek. Na początku lat 70. budynek opustoszał. Był już w fatalnym stanie. Na jednej ze ścian pojawił się napis: „Do rozbiórki”. Ostatecznie dawną siedzibę gminy Skorosze rozebrano w 1992 roku.

Kościół św. Jana Chrzciciela

Nieistniejący już kościół św. Jana Chrzcieiela

Od średniowiecza Czechowice należały do parafii w Żbikowie, a od 1928 roku do nowopowstałej parafii w Piastowie. Natomiast Skorosze przez kilka stuleci były w parafii w Raszynie.

Wybudowanie w latach 1924-27 fabryki „Ursus” sprawiło, że szybko obok niej wyrosło osiedle. I od razu zaczęto odczuwać brak własnego kościoła. Początkowo msze św. odprawiano w niedziele na korytarzu Szkoły Powszechnej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Wreszcie w maju 1942 roku ówczesny administrator apostolski archidiecezji warszawskiej arcybiskup Stanisław Gall powołał do życia parafię św. Józefa, w której obok Czechowic i Skoroszy znalazły się jeszcze Szamoty. Tymczasowa kaplica mieściła się na parterze w domu rodziny Bolenów przy ul. Malinowej.

W 1943 roku ówczesny wójt gminy Władysław Godurkiewicz uzyskał zgodę niemieckich władz okupacyjnych na wybudowanie małego, drewnianego kościoła przy dzisiejszej ul. Cierlickiej. Kościół został poświęcony 22 sierpnia 1943 roku. Był pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela o czym dziś nikt nie pamięta. Szybko bowiem przeniesiono patrona parafii na drewniany kościółek i potocznie mówiono o kościele św. Józefa. Podobnie bywa i gdzie indziej. Kościół przy placu Narutowicza w Warszawie nazywany jest powszechnie kościołem św. Jakuba. A przecież jest to świątynia pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w parafii św. Jakuba.

Kościółek przetrwał prawie do końca lat 70. XX wieku. W 1976 roku ówczesny proboszcz parafii ksiądz Kazimierz Szklarczyk otrzymał zgodę na wzniesienie nowej świątyni. Prace pod fundamenty rozpoczęto w 1977 roku, a 3 czerwca 1978 roku prymas Polski Stefan kardynał Wyszyński poświęcił kamień węgielny. W 1980 roku w świątyni – a otrzymała za patrona św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny – odprawiano już nabożeństwa.

Po starej świątyni pozostała tylko wieżyczka. Dziś służy jako daszek dla wyrzeźbionej przez Jana Bułkę figurze Chrystusa Frasobliwego, ustawionej przy wejściu na plac kościelny od ul. Sosnkowskiego.

Stary dom Nyców

Stary dom Nyców – zdjęcie z 1999 roku.

W 1912 roku, zaraz po ślubie z Adelą Makowska z Pęcic, Piotr Nyc kupił od rodziny Bucholców wiekowy dom, który po powstaniu osiedla Czechowice miał adres ul. Mickiewicza 2 (po zmianie adresów w 1978 roku ul. Jagiełły 6). Dom był jeszcze kryty gontem, okna miały okiennice. W sieni stał piec chlebowy i była w niej wędzarnia, po II wojnie światowej przerobiona na łazienkę.
W rogu jednego z pokoi znajdował się niezwykłej urody piec kaflowy. Do domu wchodziło się drzwiami posiadającymi piękne okucia. Staroświecki zamek w drzwiach wejściowych i wielki klucz od niego, zapewne kowalskiej roboty, budził zachwyt. Ojciec Piotra – Walenty Nyc urodzony w Szamotach w 1858 roku opowiadał swoim dzieciom, że dom pamięta z wczesnego dzieciństwa. Już wówczas był uważany za bardzo stary.

Ten dom Nyców był najpewniej najstarszym w Ursusie, który dotrwał do naszych czasów. Po śmierci w 2000 roku pierworodnej córki Piotra Nyca – Marianny został sprzedany. Dziś na jego miejscu stoi supermarket Lidl. Ocalała kamienica Piotra Nyca, zbudowana w 1929 roku za pieniądze pochodzące z parcelacji gospodarstwa rolnego (ul. Jagiełły 2). Kiedyś sąsiadowała ze starym domem.  Nowy właściciel kamienicy przeprowadził jej gruntowny remont.

Dom Drabarków

Dom Drabarków
Dom Drabarków

Dom Drabarków przy ul. Bohaterów Warszawy 41. Jeden z najstarszych domów w Ursusie, wybudowany jeszcze w okresie przedparcelacyjnym. Powstał po 1925 roku, był parterowy, ale już murowany. W latach 1933-35 rozbudowano go o piętro i mansardę. Dom wybudowała córka Piotra i Klary Szpudów – Franciszka, która w 1917 roku poślubiła ogrodnika Józefa Drabarka i przez 10 lat mieszkała z mężem na warszawskiej Pradze. W 1927 roku Drabarkowie z trójką dzieci: Haliną, Józefa i Stanisławem przenieśli się do Czechowic. Właściciele domu zajmowali 2-pokojowe mieszkanie na parterze. Drugie 2-pokojowe mieszkanie na parterze zostało wynajęte Ubezpieczalni Społecznej. Przyjmowali w niej dwaj lekarze interniści: Jerzy Włoczewski i Michał Brzozowski, w kuchni był gabinet dentystyczny. Ubezpieczalnia Społeczna mieściła się w domu Drabarków do 1946 roku. Obok domu były inspekty, szklarnie oraz stajnia i wozownia. Z bryczki Drabarkow chętnie korzystał Jerzy Włoczewski, którego do pacjentów woził furman właścicieli domu. W miejscu skwerku przy skrzyżowaniu ul. Cierlickiej i Kościuszki był staw obrośnięty tatarakiem. Łowiło się w nim dorodne karasie. Staw zasypano zaraz po II wojnie światowej, dom Drabarków rozebrano wiosną 2014 roku. Stał w doskonałym miejscu, blisko stacji kolejowej. Na jego miejsce powstał elegancki budynek ze sklepami na parterze.

Dom Hassów

Dom Hassów
Dom Krystiana i Petroneli Hassów

Dom Krystiana i Petroneli Hassów przy ul. Jagiełły 31. Hassowie byli bardzo znaną i szanowaną rodziną, wywodzącą się z niemieckich kolonistów. Do dziś na cmentarzu w Babicach jest grób Krystiana Hassa, który przybył z księstwa Badenii. Zmarł w 1867 roku w wieku 39 lat. Część rodziny osiadła w połowie XIX wieku w Skoroszach a potem w Czechowicach. Krystian i Petronela Hassowie mieli 7 córek, jako ostatnie ósme dziecko urodził się syn Zygmunt. W drugiej połowie lat 30. XX, po śmierci Krystiana i Petroneli Hassów, gospodarstwo podzielono. Część wschodnią, bliżej stacji kolejowej otrzymało 7 córek, zachodnią syn Zygmunt. Córki natychmiast podzieliły swoją część na działki budowlane, natomiast syn Zygmunt prowadził wzorowe gospodarstwo warzywne. Ostatnim właścicielem gospodarstwa był Antoni Hass syn Zygmunta. Gospodarstwo przetrwało do początków lat 90. XX wieku. Przebiegały przez nie dwie linie wysokiego napięcia i była to przeszkoda, której budowniczowie osiedla Niedźwiadek nie potrafili pokonać. Dziś na terenie dawnego gospodarstwa znajduje się park Hassów, pawilony spółki kupieckiej i kościół Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. Antoni Hass wyprowadził się z Ursusa, dom sprzedał. Przez kilka lat stał pusty, rozebrano go wiosną 2014 roku. Pewno i tu powstanie apartamentowiec.

Chałupa Burkotów

Dom Burkotów
Dom Franciszka i Marianny Burkotów

Chałupa Franciszka i Marianny Burkotów przy ul Regulskiej 52/54. Burkatowie kupili ją od Perzów w 1902 roku. Sień dzieliła chałupę na połowy. Po prawo od wejścia do sieni była część mieszkalna (pokój z kuchnia i spiżarnia), po lewo od wejścia trzymano początkowo bydło. Na strychu przechowywano cebulę i zboże. Franciszek Burkot miał duże gospodarstwo rozciągające się między ul. Regulska i torami kolejowymi. Był też ławnikiem w sądzie. Z żoną miał 6 dzieci m.in. Karola, który przez 70 lat należał do Ochotniczej Straży Pożarnej w Ursusie i Zygmunta – znanego działacza chłopskiego, po II wojnie światowej prezesa koła PSL w Czechowicach, zamordowanego przez UB w 1946 roku. Gospodarstwo zaczęto parcelować jeszcze w latach 30. XX wieku. W 1959 roku, 20 lat po śmierci Franciszka Burkota spaliła się stodoła, rozebrano oborę i stajnię, a na ich miejscu postawiono szklarnię. Z czasem z chałupy zaczęli się wyprowadzać mieszkańcy. Na początku XXI wieku stała już pusta, rozebrano ją w 2008 roku. Jej miejsce zajęła nowoczesna willa.

Kuźnia

Kuźnia
Gruzy pozostałe z Kuźni

Kuźnia ZM „Ursus”. Fabryka Ursus z warszawskiej Woli wybudowała w Czechowicach w latach 1924-27 Fabrykę Samochodów i Fabrykę Metalurgiczną. Kuźnia powstała w II połowie lat 30. , na placu po boisku RKS Ursus, które było we wsi Szamoty. Upadek fabryki Ursus rozpoczął się w latach 90. XX wieku. Na początku XXI wieku zaczęto sprzedać działki wydzielone z terenów fabrycznych. Wiele hal rozebrano z myślą o budowie wielkiego osiedla mieszkaniowego. Tak w lipcu 2014 roku wyglądało miejsce, w którym była kiedyś hala kuźni.

Ulica Prusa

Niebieski drewniak przy ul. Faraona 1. Stał przy pierwszej ulicy jaką wytyczono podczas parcelacji gospodarstwa Piotra Nyca.

W 2021 roku znikł jeden z najstarszych domów w Ursusie – popadający w ruinę, niebieski drewniak przy ul. Faraona 1. Stał przy pierwszej ulicy jaką wytyczono podczas parcelacji gospodarstwa Piotra Nyca. Właśnie wybudowano fabrykę „Ursus” i wokół niej zaczęło powstawać robotnicze osiedle.

Ulica otrzymała za patrona Tadeusza Kościuszkę. Z czasem, gdy osiedle rozrosło się – jeszcze w okresie międzywojennym – uznano, że naczelnikowi insurekcji z 1794 roku należy się ulica bardziej prestiżowa. Nazwę przeniesiono na jedną z ulic południowych Czechowic i jest tam do dziś. Natomiast starą ulicę Kościuszki przemianowano na Bolesława Prusa. Gdy w 1977 roku Ursus przyłączono do Warszawy nazwę ulicy zmieniono po raz trzeci. Tym razem na Faraona.

Niewiele można powiedzieć o mieszkańcach domu przy dawnej ul. Prusa 1. W księdze meldunkowej znajduje się tylko lakoniczny zapis: „Ambroziewicz Stanisław – robotnik z żoną, córką i synem”. Na szczęście Ambroziewicz wcześniej mieszkał po sąsiedzku przy ul. Prusa 3. W księdze meldunkowej tego domu znajduje się informacja:

„Ambroziewicz Stanisław pracownik PZInż ur. 2 VII 1902 r. rezerwista 7 pułku ułanów – strzelec konny, zameldowany 10 Vi 1937, wymeldowany 18 VIII 1946 na Prusa 1”.

Skoro jesteśmy na ul, Prusa warto przypomnieć kilku jej mieszkańców. Pod nr 3 mieszkała rodzina Henryka Romańczyka – formierza w PZInż. Z czasem Romańczykowie przenieśli się pod nr 9.  Ich syn Jan – rocznik 1924 – był żołnierzem plutonu „Torpedy” w batalionie „Miotła”. Walczył w Powstaniu Warszawskim, w styczniu 1945 r. brał udział w rozminowaniu przygotowanej przez Niemców do wysadzenia fabryki „Ursus”. Po wojnie kilka lat spędził w więzieniu. Po 1990 r. został przewodniczącym środowiska żołnierzy batalionu „Miotła”. Zmarł w 2010 r.

Przy ul. Prusa – pod numerem 4 – mieszkał Mieczysław Nowacki. W latach 30. był szefem działu samochodowego w zakładach Lilpop. Rau i Loewenstein na Woli. Wiosną 1940 r.  trafił do remontu w firmie ekskluzywny buick przeznaczony dla Ludwiga Fiszera – szefa dystryktu warszawskiego. Za zgodą Nowackiego pracujący przy remoncie nie dokręcili jednego kola. Samochód rozbił się, ale Niemiec wyszedł z wypadku bez większego szwanku.  Nowacki i jego dwóch pracowników trafili do obozu koncentracyjnego, gdzie spędzili 5 lat.

Mieszkańcem ul. Prusa był też Zygmunt Wiśniewski, który w księdze meldunkowej domu pod nr 11 figuruje jako współwłaściciel sklepu.  Wiśniewski urodził się w 1916 r. Był jednym z najsłynniejszych polskich kolarzy okresu międzywojennego. Dwukrotnie wygrał prestiżowy „Wyścig do morza”, startował w mistrzostwach świata w Amsterdamie. Jego wspaniałą karierę przerwała wojna. W 1945 r. wrócił do sporu, ale sukcesów już nie odnosił.